Wędkarski handmade pochłonął mnie blisko cztery lata temu. Przez ten czas udało mi się stworzyć kilka przynęt, z których jestem dumny. Z biegiem czasu i zmianami na rynku dostrzegłem, że nie warto iść z nurtem… Większość firm i handmad-u ma te same modele, ten sam marketing i tę samą wtórną chujnie, z którą jest mi nie po drodze. Dlatego znalazłem swoje miejsce w satyrze, którą możesz znaleźć w moich mediach społecznościowych.
Nie będę Cię zapewniać o zajebistości swoich przynęt, o tym, że wszędzie coś na nie złowisz i będziesz bić rekord po rekordzie, bo to kłamstwo… 80 do 20, to w 80% przypadków rybę złowisz na każdy rodzaj przynęty, zaś w 20% to ten jeden model, kolor, praca spowoduje, że nieaktywne ryby zaczną bić jak szalone. Mam nadzieję, że moje projekty odpalą Ci ryby w tych 20%, kiedy inne przynęty zawiodą.
Poza samym produktem dostajesz moją pasję, zaangażowanie, nowe projekty i to co nie da Ci żaden kloniarz tant, easy shinerów - autentyczność.